Urodziny Piękna grudniowa edycja pudełka z kosmetykami Pure Beauty
Są takie edycje pudełek, które od pierwszej chwili wywołują uśmiech i poczucie, że to coś więcej niż tylko kosmetyczna niespodzianka. Edycja Urodziny Piękna od Pure Beauty to właśnie jeden z tych momentów – wyjątkowy, celebracyjny i bardzo osobisty. Kiedy trafiło w moje ręce, od razu poczułam ten urodzinowy klimat: radość, wdzięczność i piękną energię wspólnego świętowania.
Ta edycja nie jest przypadkowa – to symbol pięciu lat pasji do pielęgnacji, odkrywania nowości i dzielenia się tym, co naprawdę działa. Te pudełka są ze mną każdego miesiąca, ale ta edycja jest wyjątkowa i powiększona. Sami zobaczcie, co znalazłam w środku, opowiem o pierwszych wrażeniach i zdradzę, które produkty od razu skradły moje serce. 
Zacznijmy od kosmetyków do makijażu, bo to one zawsze budzą we mnie największe emocje przy otwieraniu pudełka. Jednym z pierwszych produktów, jest tusz do rzęs BOURJOIS Twist, Lift & Freeze. Już po pierwszym użyciu widać wyraźny efekt uniesienia i wydłużenia rzęs, który naprawdę robi różnicę w całym makijażu oka. Formuła inspirowana laminacją sprawia, że rzęsy wyglądają na bardziej podkręcone i „utrwalone” przez wiele godzin. Ogromnym plusem jest kultowa szczoteczka 2 w 1, dzięki której łatwo budować objętość bez grudek i sklejania. To tusz, który spokojnie można nałożyć rano i zapomnieć o poprawkach aż do wieczora.
Kolejnym kosmetykiem do makijażu, który przyciągnął moją uwagę, jest rozświetlający róż do twarzy w płynie RIMMEL Multi Tasker Turbocharged Glow w odcieniu 001 Not A Basic B. To produkt, który daje efekt świeżej, wypoczętej cery w kilka sekund – delikatnie podkreśla policzki i dodaje skórze zdrowego blasku. Subtelne perełki pięknie odbijają światło, a kremowo-płynna konsystencja sprawia, że róż łatwo się rozprowadza i idealnie stapia ze skórą. Bardzo podoba mi się możliwość stopniowania koloru – od naturalnego rumieńca po bardziej wyrazisty efekt. Dodatkowy plus za witaminy C i E, które sprawiają, że makijaż idzie tu w parze z pielęgnacją.
Wśród makijażowych nowości w pudełku nie mogło zabraknąć produktu do ust – i tutaj mamy matową pomadkę w płynie Golden Rose z wegańską formułą w kolorze 21. To odcień, który pięknie podkreśla usta i pasuje zarówno do dziennego, jak i bardziej wyrazistego makijażu. Lekka, płynna konsystencja sprawia, że pomadka łatwo się rozprowadza i już jedna warstwa daje pełne krycie. Wykończenie jest ultra matowe, ale bardzo komfortowe – usta pozostają miękkie i nie są przesuszone. Doceniam też jej trwałość i fakt, że nie rozmazuje się w ciągu dnia, co czyni ją świetnym wyborem na każdą okazję.
Ostatnim makijażowym produktem w tej edycji jest długotrwały podkład do twarzy Miss Sporty Perfect to Last 30h 5w1 w odcieniu 20 Neutral. To propozycja dla osób, które szukają trwałości połączonej z naturalnym, satynowo-matowym wykończeniem bez efektu ciężkiej maski. Podkład dobrze się rozprowadza i pozwala stopniować krycie, dzięki czemu łatwo dopasować go do potrzeb skóry. Na plus działa skład – niacynamid pomaga wygładzić i ujednolicić cerę, a kwas hialuronowy i witamina E dbają o jej komfort w ciągu dnia. Dodatkowa ochrona SPF 20 oraz odporność na wilgoć i wysokie temperatury sprawiają, że to solidna baza makijażu nawet w intensywnych warunkach.
Przechodząc do pielęgnacji twarzy, zaczynamy od produktu, który idealnie wpisuje się w potrzeby skóry suchej i odwodnionej. Hydroalgowa maska nawilżająca CLARENA to szybki sposób na intensywne nawodnienie i poprawę komfortu cery. Płat jest dobrze nasączony esencją, dzięki czemu skóra po użyciu staje się wyraźnie gładsza, bardziej sprężysta i ukojoną. Bardzo podoba mi się skład – obecność kwasu hialuronowego, betainy i trehalozy realnie wspiera utrzymanie wilgoci w skórze. To idealna maska na moment, gdy cera potrzebuje natychmiastowego „napicia się” i regeneracji.
W kategorii pielęgnacji twarzy nie mogło zabraknąć produktu do regeneracji po zabiegach, bo zima, to dla mnie właśnie czas zabiegów – takim kosmetykiem jest ALLMED PHARMA Repair Skin Effect. To krem stworzony z myślą o skórze wymagającej intensywnego ukojenia i odbudowy, idealny po peelingach, laseroterapii czy mikroigłowej RF. Formuła z niacynamidem, ceramidami, peptydami i ekstraktami roślinnymi działa wielokierunkowo – łagodzi zaczerwienienia, zmniejsza uczucie ściągnięcia i przyspiesza regenerację naskórka. Dodatkowo wspiera odbudowę bariery ochronnej skóry i pomaga w gojeniu mikrostanów zapalnych. To krem, który sprawia, że skóra po zabiegach czuje się komfortowo, bezpiecznie i jest wyraźnie bardziej odporna na podrażnienia.

Na koniec pielęgnacji włosów warto wspomnieć o serum odbudowującym PROSALON ARTPLEX. To produkt stworzony z myślą o włosach zniszczonych koloryzacją, rozjaśnianiem czy prostowaniem, który intensywnie regeneruje i wzmacnia włókna włosów. Dzięki kompleksowi biomimetycznych składników Bond Renovate System serum odbudowuje strukturę włosa, uszczelnia łuski i naprawia wiązania, co zmniejsza łamliwość i rozdwajanie końcówek. Kosmyki stają się gładkie, pełne blasku i wyraźnie zdrowsze w wyglądzie.
Przechodząc do pielęgnacji ciała, w pudełku znalazłam regenerujący balsam do ciała EVRÉE Max Repair. To idealny balsam dla skóry suchej i podrażnionej, który intensywnie nawilża, regeneruje i wygładza skórę. Formuła bogata w ceramidy, mocznik i lipidy wspiera naturalną barierę ochronną skóry, przywraca jej komfort i stymuluje procesy odnowy. Balsam szybko się wchłania, dzięki czemu można go stosować zarówno rano, jak i wieczorem, a regularne użycie sprawia, że skóra staje się miękka, elastyczna i wyraźnie zdrowsza.

Na koniec strefy beauty w pudełku znalazła się coś dla zmysłów – mgiełka zapachowa do ciała i włosów ZIAJA fit mango. Mam już balsam o tym zapachu i świetnie, że jest jeszcze mgiełka, bo zapach jest cudowny, orzeźwiający, który wprowadza w stan relaksu i dobrej energii. Sprawdzi się idealnie w upalne dni, po treningu lub zawsze, gdy potrzebujesz szybkiego odświeżenia. Lekka formuła nadaje włosom i skórze przyjemny zapach, nie obciążając ich, a wegański skład oparty w 99% na naturalnych składnikach czyni mgiełkę bezpieczną dla skóry i środowiska. To idealny dodatek do codziennego rytuału pielęgnacyjnego, który poprawia nastrój i zostawia świeży, tropikalny zapach.

Na koniec pudełka znalazła się też chwila relaksu i przyjemności – kolekcja aromatyzowanych herbat TEEKANNE „THANK YOU”. To zestaw starannie dobranych herbat zielonych, białych i owocowych, które zachwycają smakiem i aromatem. Każda saszetka to mała podróż smakowa – od orzeźwiającej Green Tea Lemon, przez słodkie Raspberry, po aromatyczny Zen Chai. Idealnie sprawdzi się jako sposób na relaks po długim dniu, chwila odprężenia z przyjaciółmi, a także jako wyjątkowy prezent dla bliskiej osoby lub… dla samego siebie. To subtelny gest wdzięczności i dbałość o codzienne przyjemności, szczególnie jeżeli jest się taką herbaciarą jak ja.
Podsumowując, edycja Urodziny Piękna to nie tylko kosmetyczne nowości, ale przede wszystkim doświadczenie – celebracja pielęgnacji, relaksu i drobnych przyjemności. W pudełku znalazły się produkty, które dbają o każdy aspekt beauty – od makijażu, przez pielęgnację twarzy, włosów i ciała, aż po drobne przyjemności dla zmysłów, jak zapachowa mgiełka czy aromatyczna herbata. To edycja, która pokazuje, że pielęgnacja może być radosnym rytuałem, a codzienne chwile mogą mieć wyjątkowy charakter.
Komentarze
Prześlij komentarz
- Każdy komentarz jest dla mnie osobistą motywacją
-Jeżeli chcesz zaobserwuj, rewanżuje się, ale chciałabym, żeby moi obserwatorzy odwiedzali czasem mój blog.