WILD FLOWERS majowa edycja pudełka z kosmetykami Pure Beauty

 Tajemniczy ogród - takie było pierwsze moje skojarzenie po zobaczeniu najnowszego boxa z kosmetykami Pure Beauty. Książka z moich dziecięcych lat, znam dokładnie jej fabułę, dlatego wiedziałam, że w tajemniczym ogrodzie kryją się prawdziwe perełki i tak było jak otworzyłam pudełko WILD FLOWERS. Po brzegi zostało wypełnione kosmetykami do pielęgnacji twarzy i włosów, były też letnie akcenty w postaci perfum z drobinkami złota czy balsamu do ust z efektem GLOW. Zapraszam do zapoznania się z całą zawartością pudełka. Rozpoczynając od pielęgnacji twarzy, w WILD FLOWERS znalazły się produkty idealne na lato. Lekkie serum czy intensywnie nawilżająca maska na przesuszoną na słońcu cerę. Na noc natomiast krem, który intensywnie odżywi. Poza pielęgnacją także baza, która jest niezbędna w upalne dni, bo znacznie przedłuży trwałość makijażu. Żel złuszczający naskórek to chyba najbardziej rozpoznawalny kosmetyk marki MUST HAVE COMPANY dostępnej w Hebe. Bardzo chciałam go mieć i Pure Beauty znowu mnie zaskoczyło, dodatkowo wartość żelu to prawie równowartość całego pudełka, więc już przy pierwszym produkcie zakup się zwraca. Produkt ma formułę żelu, który podczas masażu skóry złuszcza, zaczynają pojawiać się grudki z naskórka i zanieczyszczeń, które następnie należy zmyć wodą. Oczyszczenie i złuszczenie to pierwsze działanie tego produktu, przygotowujące cerę na dalszą pielęgnację, drugim jest odżywienie. W składzie znajduje się aloes, złoto koloidalne i witaminy A,C,E które chronią i wzmacniają powierzchnię skóry. Na tak przygotowaną i oczyszczoną skórę, można nałożyć intensywnie nawilżającą maskę Miya Cosmetics. Uwielbiam maski w kremie, mam wrażenie, że jednak ich aplikacja jest znacznie krótsza, wystarczy odkręcić słoiczek i nałożyć jak krem. Maska ma bardzo bogaty skład: ekstrakty z różeńca górskiego i lnu, olejek z pestek winogron, betaina, wosk z borówki, masła mango, shea, witamina E. Producent zapewnia, że już po jednym użyciu cera będzie intensywnie i długotrwale nawilżona, miękka, wygładzona i odżywiona a po kilku użyciach nawet obiecuje zmniejszenie widoczności drobnych zmarszczek. Markę Miya znam już od dawna, więc nie mam wątpliwości co do efektów ale z pewnością niedługo podzielę się z Wami opinią. Kolejny produkt z boxa to serum do twarzy Sylveco WOW o lekkiej, beztłuszczowej formule. Zawiera 5% niacynamid, który idealnie sprawdza się przy mojej przetłuszczającej się skórze, ponieważ ma właściwości regulujące. Także dodatek cynku zmniejsza wydzielanie sebum. Oczywiście serum także pielęgnuje, zawiera sok z brzozy, ksylitol i kwas hialuronowy, które zapewniają optymalne nawilżenie. Produkt w opakowaniu pięknie pachnie, jednak na skórze jest bezzapachowy, bardzo szybko się wchłania i nie zostawia filmu, więc można go stosować pod makijaż ale także wieczorem, pod ulubiony krem. Kolejne botaniczne super serum wygładzające Soraya do cery dojrzałej. W jego składzie znajduje się bakuchiol, który jest naturalnym odpowiednikiem retinolu, jednak ma dużo mniej skutków ubocznych, jest też idealny do zbudowania tolerancji na retinol. Bakuchiol wygładza i odświeża cerę, natomiast ekstrakt z kwiatów magnolii nawilża i daje uczucie komfortu. Połączenie tych składników zapewnia wygładzanie, zwiększenie elastyczności i jędrności skóry, rozjaśnienie cery i poprawe jej kolorytu. Serum może być stosowane pod krem zarówno na dzień jak i na noc. Intensywne odżywienie przez noc zapewni dermokrem głęboko ujędrniający 2* DR IRENA ERIS. To krem anti-aging, polecany dla kobiet od około 4o roku życia. Krem długotrwale odżywia i nawilża skórę. Redukuje zmarszczki powstałe w wyniku szkodliwego działania czynników środowiskowych i związanych z tym zaburzeń mechanizmów regeneracyjnych skóry. Stymuluje procesy odnowy zachodzące w skórze zapewniające jej regenerację, jednocześnie działając kojąco i łagodząco. Ostatni produkt do twarzy, to baza pod makijaż Face Boom. Przy mojej przetłuszczającej się cerze, to must have w upalne dni, ponieważ baza przedłuża znacznie trwałość makijażu. Baza Face Boom jest naturalna, aż 98% składników jest pochodzenia naturalnego oraz jest wyjątkowo lekka. W składzie znajduje kwas hialuronowy i betaina, które dodatkowo nawilżają skórę. Oczywiście jej podstawowym działaniem jest wygładzenie skóry, zmniejszenie widoczności przebarwień, zaczerwienień i niedoskonałości. To doskonałe przygotowanie skóry pod makijaż. Pielęgnacja i stylizacja włosów pochłania sporą część mojego dnia. Do moich włosów przywiązuje ogromna uwagę, kto chociaż raz rozjaśniał włosy wie o czym pisze. Stylizacja moich włosów również nie należy do najprostszych - są puszące, ale podatne na stylizację na gorąco. Suchy szampon wielokrotnie ratował życie każdej kobiecie, must have w kosmetyczce. Miya Cosmetics suchy szampon - puder do stylizacja to produkt dwa w jednym. Można go użyć do odświeżenia włosów jak suchy szampon. Pochłania sebum a jego kolor dopasowuje się do każdego odcienia włosów, jest niewidoczny nawet na ciemnych włosach. Drugie jego zastosowanie to stylizacja, puder świetnie unosi włosy oraz dodaje im objętości. Widziałam kiedyś filmik jak wystylizować i unieść grzywkę na puder, teraz koniecznie wypróbuje ten sposób. O odżywienie włosów zadba Syoss Keratin intensywna odżywka do włosów, która została inspirowana Japonią z kwiatem błękitnego lotosu i amino complex. Odżywka przeznaczona jest do włosów słabych i łamliwych, zmniejsza łamliwość włosów nawet o 95%. W składzie znajduje się również keratyna, która jest budulcem włosa. Włosy po stosowaniu tej odżywi łatwiej się rozczesują, są wygładzone i mniej się puszą a także są pełne blasku i stają się 20x mocniejsze. Kolejny produkt to próbka Gliss Night Elixir nocna kuracja do włosów bez spłukiwania. Produkt został stworzony z myślą o włosach bardzo zniszczonych. Technologia HaptIQ wnika głęboko w struktury włosów, skutecznie wzmacniając i regenerując wszelkie ubytki. Skład został wzbogacony ekstraktem z czarnej perły, który je odbudowuje i sprawia, że są mocniejsze i bardziej odporne na uszkodzenia. Eliksir należy nałożyć na włosy wieczorem, jego lekka konsystencja szybko się wchłania i nie pozostawia plam na poduszce. Rano eliksir nie wymaga spłukiwania. Przechodząc dalej coś dla ciała i zmysłów, czyli rozkosz zapachów. Peeling do ciała doskonale przygotuje ciało na dalszą pielęgnację i rozbudzi zmysły zapachem energetycznych kwiatów. Z kolei perfumy dodadzą nutę romantyzmu i przypomną o wakacjach. Łagodząco-wygładzający peeling do ciała Vianek posiada drobno zmielone pestki czarnego bzu i cukier. Jest więc bardzo delikatny dla skóry, można go stosować nawet po depilacji. Peeling doskonale złuszcza martwy naskórek ale również pielęgnuje. W składzie znajduje się olej kokosowy oraz witamina E, co sprawia, że skóra staje się odżywiona i miękka w dotyku. Zapach bardzo przypadł mi do gustu, jest taki naturalny, jakby nieco dzikie kwiaty. Zresztą Vianek to polski producent kosmetyków naturalnych. Woda perfumowana Adopt przeniesie Was w wakacyjne, kubańskie klimaty, chociaż tworzona jest w stolicy perfum - Grasse, a wyprodukowane w Bordeaux. Oczywiście już ich używałam, zapach jest nieporównywalny do każdych innych perfum. To połączenie mango, kokosa i kwiatów ylang ylang, to one są najbardziej wyczuwalne. Dodatkowo w wodzie perfumowanej zostały zatopione złote drobinki, które pięknie mienią się w słońcu. Warto również wspomnieć, że to jedne z najtrwalszych wód perfumowanych jakie miałam. Kremu o tak bogatej formule jeszcze nie używałam,  L'OCCITANE krem do rąk posiada w składzie aż 20 % masła shea. Dodatkowo zawiera ekstrakt z miodu i migdałów, oraz olejek z kokosa. Wszystkie te składniki mają właściwości silnie odżywcze i regenerujące skórę. Dłonie stają się miękkie w dotyku, skóra staje się bardziej elastyczna a krem dodatkowo chroni naskórek przed czynnikami zewnętrznymi. Pomimo tak bogatej formuły, krem szybko się wchłania i nie zostawia tłustego filmu. 

Ostatnie trzy produkty to mix różnych kategorii, nazwałabym je produkty użytku codziennego. Pasta do zębów w boxie to zawsze dobry pomysł, chociaż staram się mieć zapasy to zawsze szybko znika. Podobnie jak balsamy do ust, mam je w torebkach, na stoliku nocnym, w salonie a mimo to wciąż nie mogę ich znaleźć. Znalazło się również coś dla domu i wiecie co, chyba jestem już w takim wieku, że zawsze jestem ciekawa czy w pudełku znajdę coś co umili mi porządki. 
Wypielęgnowane i nawilżone usta to doskonała baza pod szminki ale glow na ustach można zapewnić sobie także używając Bielenda Sparkly Lips brokatowy balsam do ust z efektem glow w kolorze Elf Queen. Już samo opakowanie skutecznie przeciąga wzrok. W jego składzie znajduje się masło shea, które doskonale zmiękcza i regeneruje oraz masło mango, które działa nawilżająco i ochronnie. Balsam zatem doskonale pielęgnuje i nawilża naskórek, likwiduje spierzchnięcia i suchość a jednocześnie daje efekt pięknie rozświetlonych ust. W balsamie zostały zatopione miliony złotych drobinek. Kolejny produkt to naturalna ziołowa pasta do zębów dla wrażliwych dziąseł i zębów Arganove. Pasta delikatnie wybiela i nie zawiera fluoru. Za to w składzie znajdziemy naturalne składniki takie jak goździk, lukrecja i mięta, takie połączenie także doskonale odświeży jamę ustną. Pasta ma formę żelu i skutecznie chroni przed nadwrażliwością i objawami paradontozy, wzmacnia szkliwo i zapobiega próchnicy. Produkt dla domu to spray do dezynfekcji powierzchni neutral Medisept. Spray w 60 sekund zabija  bakterie, grzyby drożdżopodobne, prątki gruźlicy, wirusy otoczkowe oraz wirusy nieotoczkowe. Produkt nadaje się również do dezynfekcji powierzchni, które mają kontakt z żywnością. Osobiście co kilka dni dokonuje dezynfekcji klamek, włączników, telefonu, wszelkich uchwytów ale spray sprawdzi się także w dezynfekcji łazienki. Szczególnie polecam taką dezynfekcje robić w okresach przeziębienia i grypy oraz gdy któryś z domowników choruje, żeby zminimalizować ryzyko rozprzestrzeniania się wirusów. Produkty Medisept dostępne są w sieci drogerii ROSSMANN.

Komentarze