Drogeria LaRose Care to miejsce, które wspiera polskich producentów naturalnych kosmetyków. Takim producentem jest VEOLI Botanica, którego bogaty asortyment znajdziemy właśnie w LaRose - od kremów, przez sera, toniki ale także akcesoria do pielęgnacji. W dzisiejszym poście przybliżę Wam działanie liftingującego serum pod oczy Veoli Botanica oraz ręcznika do twarzy tej samej marki. Duet, który wspaniale sprawdza się w codziennej pielęgnacji. Serum pod oczy posiada bardzo ciekawy skład, bogaty w składniki aktywne m.in:
- beautifeye™ Complex 3%, który likwiduje „kurze łapki”, aktywnie rozjaśnia i zmiesza cienie pod oczami,
- hydrolizat protein soi Fision Instant Lift 2%, który zapewnia błyskawiczny efekt liftingujący i napinający, ujędrnia skórę,
- potrójny wielocząsteczkowy kwas hialuronowy 0,2% o działaniu silne nawilżającym
- kofeina, która chroni przed działaniem wolnych rodników,
- hydrolizat protein owsa, który wygładza drobne zmarszczki,
- ferment z czarnej herbaty Kombuchka™, który nadaje skórze blask.
Skóra pod oczami jest bardzo cienka i delikatna, potrzebuje lekkich kosmetyków, które jednocześnie działają bardzo intensywnie. Konsystencja liftingującego
serum pod oczy Veoli jest bardzo innowacyjna. Z postaci wodnej, która precyzyjnie dostarcza mikrocząsteczki substancji aktywnych w głąb skóry, po 20 sekundach zmienia się w kremową i okluzyjną, zatrzymującą wewnątrz najcenniejsze składniki. Serum pozostawia na skórze film, natomiast bardzo dobrze sprawdza się ono pod makijaż, co mnie zaskoczyło - idealnie współpracuje z korektorem i pudrem. Świetnie sprawdza się także aplikowane na noc.
Pierwsze efekty w postaci nawilżenia można zauważyć od razu, skóra dosłownie pije ten produkt. Dodatkowo bardzo ładnie rozświetla okolice oka, nadając promienne spojrzenie. Opuchlizna i zmęczenie zostaje zlikwidowane. Po kilku dniach czuć, jak skóra staje się coraz bardziej elastyczna i napięta. Nie mam jeszcze głębokich zmarszczek, ale wszelki drobne oraz "kurze łapki" zostają wygładzone. Jeżeli chodzi o cienie pod oczami, moje można rozjaśnić już tylko zabiegami medycyny estetycznej, więc o tym działaniu, nie mogę się wypowiedzieć. Stosowałam serum również na powiekę - świetna baza pod cienie, ale również ona zyskała na nawilżeniu, a suche miejsca pod linią brwi zostały zniwelowane.
Wspomnę jeszcze, że jest to produkt niezwykle delikatny, aż 98,10% jego składników jest pochodzenia naturalnego. Zapach jest bardzo przyjemny ale praktycznie niewyczuwalny, uznałabym że kosmetyk bezzapachowy. Te cechy są dla mnie ważne, ponieważ często noszę soczewki kontaktowe, zależy mi zatem na tym, aby serum nie podrażniało oka. Dodatkowo, jest ono zamknięte w butelce z pompką, która oczywiście ułatwia dozowanie, ale co ważne, zapewnia higieniczną aplikacje.
Plusy:
- doskonałe nawilżenie,
- odżywienie skóry,
- efekt rozświetlenia oka,
- zwiększenia elastyczności i napięcia skóry,
- wygładzenie zmarszczek,
- niweluje opuchlizne,
- innowacyjna formuła,
- nadaje się pod makijaż,
- lekka konsystencja,
- delikatny dla oka, nie podrażnia,
- naturalny skład,
- opakowanie z pompką.
Minusy:
- brak.
Drugim produktem z drogerii LaRose Care jest hipoalergiczny
ręcznik do twarzy wielorazowego użytku Veoli. Wykonany jest z mikrofibry, której włókna są 10 razy cieńsze niż jedwab i 100 razy cieńsze niż ludzki włos. Sprawia to, że jest niezwykle delikatny dla skóry, ale jednocześnie bardzo wytrzymały, ponieważ był już przeze mnie prany i nic się z nim nie dzieje. Przeznaczony jest dla każdego rodzaju cery, również wrażliwej i tłustej, może być także stosowany do demakijażu. To bardzo ekologiczna alternatywa płatków kosmetycznych, ale szczerze, to mam wrażenie, że ten ręcznik działa lepiej, ponieważ struktura nie jest gładka i dokładniej oczyszcza cerę. Idealny także w krótką podróż, bo to tylko 25x25 cm, a ja nie wyobrażam sobie używania ręczników hotelowych, tym bardziej do twarzy.
Oba produkty można zakupić w drogerii LaRose Care
Komentarze
Prześlij komentarz
- Każdy komentarz jest dla mnie osobistą motywacją
-Jeżeli chcesz zaobserwuj, rewanżuje się, ale chciałabym, żeby moi obserwatorzy odwiedzali czasem mój blog.