Pure Beauty paźdzernikowa edycja pudełka kosmetycznego Collect Memories

 Październikowa edycja boxa kosmetycznego Pure Beauty jak zwykle urzeka szatą graficzną idealnie wkomponowaną w aktualną porę roku. Tutaj wszystko współgra, szczególnie zawartość, która również dopasowywana jest do pory roku, np w tym pudełku znalazł się peeling kwasowy, a jak wiemy, tego typu produktu nakładamy właśnie jesienią. Edycja ta nosi nazwę Collect Memories bo łączy w sobie jeszcze chwilę lata, ukryte w jesiennych promieniach słońca i kosmetykach, które zapachem przewołują wakacyjne wspomnienia. To też ostatnia chwila na zakup tego boxa, bo jak zwykle wyprzedają się bardzo szybko.

Zacznę od produktów do włosów, które znalazły się w pudełku, bo te najbardziej lubię i zawsze ich wyczekuje. Dwufazowy spray termoochronny do włosów Artego to produkt idealny dla moich włosów, które prostuje każdego dnia, termoochronna jest zatem dla mnie bardzo ważna. Dodatkowo je rozjaśniam, więc efekt nabłyszczenia jaki zapewni ta mgiełka jest dla mnie bardzo istotny. Mam również wrażenie, że zapobiega ich puszeniu i znacznie je ujarzmia. Zapach jest piękny, jak po wyjściu z salonu fryzjerskiego, utrzymuje się aż do kolejnego mycia.

Drugim produktem do włosów jest maska w sprayu 12w1 Prosalon. Jej głównym składnikiem jest olej arganowy oraz keratyna w formie hydrolizatu, a moje włosy bardzo lubią się z tymi składnikami. Maska zapewnia aż 12 korzyści dla włosów m.in. nawilża, regeneruje, odżywia, zapobiega łamaniu się końcówek, ułatwia rozczesywanie czy nadaje połysk. Jest to produkt bez spłukiwania, zatem zapobiega też elektryzowaniu się włosów a jesienią jest to duży problem, dodatkowo jest to też spora oszczędność czasu. Konsystencja jest  bardzo gęsta, typowa dla maski, natomiast aplikacja jest za pomocą aplikatora z mgiełką, cudo.


Przechodząc do produktów do twarzy, wspominany wcześniej przeciwstarzeniowy peeling kwasowy Oxygenetic do stosowania w formie 3 tygodniowej kuracji. Złuszczanie jest tylko jednym z elementów tej kuracji, docelowo działa intensywnie odbudowując na poziomie międzykomórkowym. Stymuluje procesy wytwarzana włókien kolagenowych elastyny, powodując ujędrnienie skóry. Efektem końcowym jest wygładzenie zmarszczek i wyraźnie odmłodzona skóra. Dodatkowo hamuje produkcje melaniny, widocznie rozjaśniając przebarwienia.

 
Po lecie na naszej cerze pojawia się też więcej niedoskonałości. W ich skutecznym zwalczaniu pomoże krem na dzień Iwostin przeznaczony dla cery normalnej i mieszanej. Łączy w sobie właściwości nawilżające i matujące, co przy cerze mieszanej jest bardzo istotne, oraz dzięki temu nadaje się pod makijaż. W składzie znajduje się m.in. kwas hialuronowy, który odpowiada za nawilżenie, jednocześnie jest na tyle lekki, że nie zapycha porów, oraz witamina C oraz E, spowalniająca procesy starzenia. Ogromny plus za to, ponieważ często mylnie sądzi się, że problem niedoskonałości dotyczy tyko nastolatek. Kolejny plus, krem jest niekomedogenny, oznacza to, że nie powoduje powstawania zaskórników.

Hydrolat ogórek Oleiq można stosować na twarz, ciało i włosy, ja jednak najbardziej lubię aplikować hydrolaty na twarz. Forma mgiełki oraz zapach świeżego ogórka daje uczucie przyjemnego odświeżenia. Posiada intensywne działanie nawilżające, wygładza oraz zmiękcza. Ogórek słynie również w właściwości niwelujących opuchliznę i zaczerwienia, często  przecież jest wykorzystywany w naszym domowym SPA. Ja lubię go również aplikować na twarz, ze względu na właściwości redukujące wydzielanie sebum, bo ostatnio jest to moim problemem. Nie miałam okazji sprawdzić ale producent zapewnia także, że wspomaga skórę głowy w walce z łupieżem.

Z problemem pękających naczynek się nie zmagam, ale jak przychodzą chłodne dni lubię wspomagać się tłustymi produktami. Koncentrat naprawczy Redblocker dedykowany jest dla cery wrażliwej i naczynkowej. Wzmacnia naczynia krwionośne oraz natychmiast eliminuje zaczerwienienia. Produkt składa się ze skoncentrowanej dwufazowej formuły, fazy wodnej oraz fazy olejowej. To właśnie faza olejowa tworzy warstwę ochronną na skórze, zapobiega utracie wody, właśnie ze względu na te właściwości będę go stosować.


Do intensywnej i dogłębnej pielęgnacji cery idealnie sprawdza się całonocna maseczka Biolaven o działaniu rozjaśniającym i wygładzającym. Jej skład oparty jest o ekstrakt z sycylijskich białych winogron, zawierających mieszaninę kwasów organicznych (AHA). W połączeniu z resweratrolem, kompleksem ceramidów i kwasem hialuronowym działa dwufunkcyjnie, rozjaśnia i rozświetla  dzięki złuszczającym właściwościom kwasów oraz spłyca istnienie zmarszczek, silnie nawilża i uelastycznia skórę. Dla mnie formuła całonocna to super sprawa i oszczędność czasu, nakładam wieczorem jak krem i nie muszę odliczać czasu do jej zmycia.

Produkty Onlybio poznałam i zaczęłam stosować właśnie dzięki temu, że pojawiają się w pudełkach Pure Beauty, sprawdzają się u mnie więc cieszy mnie kolejny produkt tej marki. Serum do twarzy dodające blasku, w 98% ze składników pochodzenia naturalnego. Jego bazą jest witamina C o właściwościach rozjaśniających ale także niacynamid, biotyna, polimery oraz enzymy protolityczne. Taki skład zapewnia intensywne działanie odżywcze, wsparcie procesów regeneracyjnych oraz polepszenie kondycji skóry. Pachnie pięknie nutą cytrusową oraz posiada moją ulubioną formę pepity do aplikacji serum.

W każdej edycji nie brakuje także próbek, które możemy zabrać w podróż lub po prostu przetestować przed zakupem pełnowymiarowej wersji. Kojąco-nawilżający krem do twarzy Apivita  na bazie ekstraktu z kwiatów oraz miodu, aloesu i kwasu hialuronowego, zapewnia nawilżenie i świeżość. W 98% jest ze składników pochodzenia naturalnego. Producent zapewnia, że idealnie sprawdza się jako baza pod makijaż.
Ostatnim produktem do twarzy jest różowa mgiełka 3w1 Bielenda. Można ją stosować na twarz jako primer lub rozświetlacz ale również na ciało aby podkreślić opaleniznę czy włosy. Uwielbiam efekt rozświetlenia i wszystko co się pięknie mieni w świetle, dlatego poza twarzą aplikuje ją na dekolt i ciało. Zapewnia nie tylko efekt rozświetlenia ale także doskonale utrwala makijaż oraz ma piękny, perfumowany zapach. Doskonale uatrakcyjnia makijaż, szczególnie na większe wyjścia albo na mniejsze, jeżeli jest się taką sroczką jak ja.
Dopiero od jakiegoś czasu wchodzę w świat naturalnych past do zębów, dlatego cieszę się że mogę poznać markę Biomadent. 95% składników tej pasty jest pochodzenia naturalnego oraz jest to formuła wegańska. Po myciu zębów czuje, że są one bardzo dobrze oczyszczone, pasta także zapobiega osadzaniu się kamienia nazębnego. Otrzymałam wariant jaśminowo-miętowy, do posmaku kwiatowego w ustach musiałam się przez kilka myć przyzwyczaić, jednak przywykłam do posmaku intensywnej mięty past z drogeryjnych półek, W asortymencie jest jeszcze wariant z imbirem i miodem oraz zieloną herbatą, chcę sprawdzić wszystkie i myślę, że zostaną ze mną na dłużej.

Perrier Energize to organiczny napój energetyczny. Nie miałam pojęcia że napoje energetyczne są już w wersji organicznej, zwykle ich unikałam więc zapewne to jest przyczyną, natomiast ten ma całkiem dobry skład. 92% stanowiące bazę to naturalna woda mineralna, dodatkowo kofeina pozyskana z ziaren zielonej kawy. Zawiera tyle kofeiny co filiżanka kawy, więc z powodzeniem ją zastąpi. Smakuje granatem, który ja uwielbiam i który wspaniale orzeźwia.

Zawartość pudełka ponownie nie zmieściła się w pudełku, bo dodatkowo trafił tam także produkt z chemii domowej, żel do WC Zielko. W produktach do sprzątania nie sięgam po naturalne produkty, gdyż oczekuje silnego działania ale ten żel skutecznie mnie przekonał do sięgnięcia także po inne produkty. Dzięki naturalnemu składowi jest bezpieczny a także w 100% biodegradowalny, przy czym zachowuje bardzo dobre właściwości czyszczące. Razem z detergentami do środowiska wylewamy litry chemii, zatem zmienię u siebie ten nawyk na naturalne detergenty i mam nadzieję, chociaż odrobinę przyczynię się naszej planecie.

Jak widać Collect Memories to kolejna bardzo przemyślana w swoim składzie edycja pudełka kosmetycznego Pure Beauty. Kosmetyki są dostosowane do pory roku w jakiej powinny być aplikowane, poza kosmetykami znajdują się w nich również inne produkty, ale jak widać, nie są to przypadkowe produkty, a takie, które są przez nas codziennie wykorzystywane. Dzięki takiej subskrypcji, każda z nas ma możliwość poznawania i testowania nowości rynkowych, oczywiście w niższej cenie, bo cena boxa to tylko 109 zł, a wartość produktów w pudełku jest znacznie wyższa. Kupując w subskrypcji cena jest jeszcze niższa, więc box z kosmetykami to wspaniały prezent dla siebie czy swojej przyjaciółki.

Komentarze