Krem nawilżająco-ujędrniający Clochee
Wczoraj miałam kolokwium z marketingu a więc mogę troszkę odpocząć i poświęcić wam troszkę więcej czasu. Bo za mną od dawna chodzi recenzja kremu nawilżająco-ujędrniającego Clochee na dzień. To mój kolejny kosmetyk tej firmy i po raz kolejny mogę postawić przy nim plusik.
Krem zawiera kompleks wyższych kwasów tłuszczowych z nasion lnu (Omega 3, 6, 9). Bogaty w witaminę F, przeciwdziałającą utracie wody i hamuje proces starzenia. Chroni skórę tworząc na jej powierzchni cienką warstwę oraz odbudowuje jej płaszcz lipidowy.
Znajdujący się w nim Olej z nasion bawełny to bogate źródło witaminy E i nienasyconych kwasów tłuszczowych, szczególnie kwasu oleinowego i linolowego. Dzięki temu ma regenerujący wpływ na skórę i zdolność eliminowania wolnych rodników. Polecany go do pielęgnacji cery alergicznej oraz starzejącej się.
Aplikuje go codziennie rano pod makijaż. Krem ma bardzo lekką konsystencję. Co dla mnie ważne nie jest tłusty, więc nie tworzy na cerze lepkiej i świecącej się warstwy. Ma przyjemny delikatny zapach i wchłania się dość szybko ok 2 minut (maluję w tym czasie rzęsy). Krem wspaniale współgra z moim kremem BB, wszelkimi pudrami i podkładam, ze wszystkim czym mogłam próbować. Nie powoduje rolowania się czy spływania. Ładnie nawilża, zapobiegając tym samym wysuszeniu skóry przez inne kosmetyki jak np. puder.
Po aplikacji cera jest nawilżona i miękka w dotyku. Nabiera ładnych kolorów, wygląda promiennie i zdrowo. Nie zauważyłam efektu ujędrnienia, może przez to, że moja cera jest jeszcze dość młoda. Ewidentnie jednak zapobiega starzeniu się, ponieważ odpowiednie nawilżenia to najważniejszy krok do zdrowej i młodo wyglądającej cery. Kremik nie zapycha porów, nie podrażnia i nie uczula. Jeżeli nadaje się do mojej cery to chyba już do prawie każdej.
Całość zamknięta została w gustownej granatowej buteleczce ze szkła. Posiada pompkę przez co aplikacja jest znacznie ułatwiona i higieniczna. Stosuję go w parze z kremem na noc Clochee i serum silnie nawilżającym. Oczywiście muszę dodać, dla tych którzy z tą marka mają styczność pierwszy raz, że wszystkie kosmetyki Clochee są w 100% naturalne i ekologiczne.
Plusy:
-zawiera tylko naturalne składniki,
-produkt ekologiczny,
-lekka konsystencja,
-nie jest tłusty,
-nie zostawia lepkiej i tłustej warstwy,
-nawilża,
-skóra jest miękka w dotyku,
-pełna blasku,
-dobrze współgra z innymi kosmetykami do makijażu,
-wygląda zdrowo,
-wygodne opakowanie.
Minusy:
-brak.
Cena ok 109zł
Do kupienia TUTAJ
-wygląda zdrowo,
-wygodne opakowanie.
Minusy:
-brak.
Cena ok 109zł
Do kupienia TUTAJ
Nie znam tej marki, kremik bardzo kuszący :-)
OdpowiedzUsuńooo bardzo kuszący :D
OdpowiedzUsuńHi :D Seems to be a great product :D
OdpowiedzUsuńI don't knew your blog but I really liked the content . And if we replaced followers? If you follow me on GFC I follow back! :D
Instagram ∫ Facebook Oficial Page ∫ Miguel Gouveia / Blog Pieces Of Me :D
ale kusisz;)
OdpowiedzUsuńSamo opakowanie przyciąga :)
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej go nie widziałam, wydaję się bardzo fajny :D
OdpowiedzUsuńduzo słyszałam na temat tej marki ;)
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
Słyszałam o firmie,ale produktu nie znałam :) / katie-about-katie.blogspot.com
OdpowiedzUsuńFajnie, że nie ma minusów, ale trochę drogie :/
OdpowiedzUsuńhttp://kingas1blog.blogspot.com/
jestem ciekawa produktów tej marki, żadnego jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńz chęcią zakupię mimoceny <3
OdpowiedzUsuńslodkieslodkieczary.blogspot.com
muszę powiedzieć, że pięknie wygląda. Ciekawe jak się spisałby na mojej skórze:)
OdpowiedzUsuńciekawy produkt ;) ja mam krem do twarzy, którego nie używam, bo później jest takie dziwne uczucie jakby się przylepił ;(
OdpowiedzUsuńwww.honestallthetime.blogspot.com
Bardzo mnie kuszą kosmetyki z Clochee :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobra recenzja :) o kremie niestety nie słyszałam, a butelka faktycznie jest ładna :)
OdpowiedzUsuńhttp://larysa-de-villiers.blogspot.com [klik]
great :) have a nice weekend, kisses:)
OdpowiedzUsuńhttp://www.itsmetijana.blogspot.com/
O marce słyszę pierwszy raz, spojrzałam na cenę i jakżeby inaczej, oczy wyszły mi na wierzch. Ja rozumiem, niektórym odpowiadają takie produkty, ale jednak osobiście szukam tańszych zamienników, które niekiedy okazują się dużo lepsze ;)
OdpowiedzUsuńhttp://dziennikwariata.blogspot.com/
Raczej nie stosuję takich rzeczy, ale pozwolę sobie zauważyć, że w 3 akapicie napisałaś świecowej zamiast świecącej warstwy :D
OdpowiedzUsuńok, dzięki już poprawiam, przynajmniej widać że ktoś czyta :D
Usuńkrem wydaje się być świetny! troszeczkę drogi, aczkolwiek napewno warty swojej ceny!
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt ale nie kupię :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post (internet friends tag)