VIANEK Prebiotyczna rozgrzewająca wcierka do skóry głowy 150 ml
Nie ukrywam – mam obsesję na punkcie pielęgnacji włosów. Wcierki są dla mnie jednym z kluczowych kosmetyków, które pomagają mi utrzymać skórę głowy w dobrej kondycji i stymulować wzrost nowych włosów. Przetestowałam już wiele produktów, ale większość z nich miała jedną dużą wadę – podczas aplikacji zauważałam zwiększone wypadanie włosów. Dlatego, gdy sięgnęłam po prebiotyczną wcierkę VIANEK, nie ukrywam, że byłam pełna nadziei, ale i lekkiego sceptycyzmu, okazało się, że zupełnie niepotrzebnie.
Ta wcierka pochodzi z serii prebiotycznej, której ufam, bo używałam wcześniej kosmetyków do twarzy i wyróżnia się ciekawą formułą opartą na prebiotykach. Kluczowym składnikiem jest inulina pozyskiwana z korzenia cykorii. Jej zadaniem jest ochrona i odbudowa mikrobiomu skóry głowy, co zapewnia zdrowe środowisko do wzrostu włosów. Dodatkowo w składzie znajdziemy:
- kofeinę, która pobudza cebulki włosów,
- ekstrakt z brzozy, rozmarynu i kozieradki, które wzmacniają włosy i ograniczają ich wypadanie,
- eter butylowy kwasu waniliowego, odpowiadający za delikatne działanie rozgrzewające,
- aminokwasy, nawilżające skórę głowy i zapobiegające przesuszeniu.
Całość tworzy dobrze przemyślaną formułę, która nie tylko stymuluje wzrost włosów, ale też dba o ich kondycję u samej nasady.
Wcierka ma wodnistą, lekką konsystencję, co ułatwia jej aplikację. Wygodny aplikator umożliwia precyzyjne dozowanie produktu bezpośrednio na skórę głowy, co dla mnie jest ogromnym plusem. Nie muszę przelewać wcierki do strzykawki ani kombinować z pipetą – aplikacja jest szybka i wygodna. Co do zapachu – jestem delikatny, ziołowy i nie utrzymuje się długo na włosach.
Wcierkę aplikowałam co 2-3 mycia. Wcierałam ją bezpośrednio w skórę głowy, a następnie wykonywałam kilkuminutowy masaż opuszkami palców lub masażerem. To bardzo ważny krok, bo pobudza krążenie i wzmacnia działanie wcierki. Efekt rozgrzewania o którym pisze producent jest delikatny, nie szczypie, nie powoduje dyskomfortu. Ogromny plus jaki od razu zauważyła, podczas aplikacji nie wypada mi tyle włosów, jak w przypadku innych wcierek. Zaczęłam zauważać że na skroniach pojawiło mi się mnóstwo nowych baby hair! Włosy mniej wypadają, co jest obecnie moim problemem, dodatkowo mamy okres zimowy a skóra mojej głowy jest w lepszej kondycji. Będę obserwować, czy wpłynie ona także na wzrost włosów.
Jedyną rzeczą, na którą warto uważać, jest kontakt wcierki z twarzą. Jeśli spłynie na skórę, może powoduje pieczenie, więc warto być ostrożnym przy aplikacji.
Plusy:
- naturalny skład,
- wygodny aplikator,
- delikatny zapach,
- brak wzmożonego wypadania podczas aplikacji,
- pojawia się więcej baby hair,
- zmniejsza wypadanie włosów,
- poprawia kondycję skóry głowy.
Minusy:
- piecze, jeśli spłynie na twarz.
Cena 26.99 zł
Wcierka pochodzi z pudełka z kosmetykami Pure Beauty edycja Silent Night
Komentarze
Prześlij komentarz
- Każdy komentarz jest dla mnie osobistą motywacją
-Jeżeli chcesz zaobserwuj, rewanżuje się, ale chciałabym, żeby moi obserwatorzy odwiedzali czasem mój blog.