Farba do włosów Palette nr 345 Złoty blond

Wracam do was po długiej przerwie spowodowanej sesją i praktykami. Dziś zrecenzuję dla was farbę do włosów, której pierwszy raz użyłam rok temu w lutym, długo czekała na recenzję ale się doczekała, może dla tego, że o słabych produktach nie pisze się ciekawie.


Nie wiadomo kiedy minął już prawie rok, jak postanowiłam rozjaśnić moje włosy. Zakochałam się z złotym blondzie z obrazka tej farby i tak trafiła do koszyka. Aplikacja standardowa jak w przypadku farb, rozprowadzała się i zmywała dość dobrze. Jako, że już dawno farbuje włosy spodziewałam się ich zniszczenia farbą i oczywiście bez tego się nie obyło, jednak myślałam że za sprawą 7 olei które zapewnia producent, zniszczenie nie będzie tak duże, myliłam się.

 Przechodząc do najważniejszej kwestii jaką jest kolor, to po pierwszej koloryzacji właściwie nie było widać wielkiej różnicy. Dopiero 2 przyniosła jakiś rezultat, jednak jak widać znacznie  odbiega on od obiecanego przez producenta, jest  znacznie ciemniejszy. Do tego włosy po niej nie były jakieś błyszczące, wręcz matowe. Druga koloryzacja jednak przyniosła już więcej złego. Wiadomo, po każdej farbie wypadają włosy jednak po tej wychodzą garściami. Zwykłe przeczesanie ich pozostawiało cały ich pęk w dłoniach. Potem użyłam jej już tylko raz  i było jeszcze gorzej, postanowiłam NIGDY więcej. Farba nie dała mi wymarzonego koloru a jeszcze zrobiła spustoszenie na moich włosach. Obecnie przerzuciłam się na farbę fryzjerską i jest o niebo lepiej.

 Kolor możecie zobaczyć na zdjęciach.


Plusy:
-brak.

Minusy:
-powoduje ogromne wypadanie włosów,
-niszczy,
-kolor inny niż obiecuje producent,
-brak połysku.

Cena ok 18zł