TONY MOLY- hit czy kit?
Azjatyckie kosmetyki zaczęły od jakiegoś czasu podbijać azjatycki rynek,
za chwilę trudno będzie się im przebić mimo, że w tej chwili są jeszcze
słabo dostępne a bardzo pożądane. Naprzeciw wychodzi marka Tony Moly,
która wyróżnia się na tle innych kosmetyków oryginalnymi opakowaniami. W
pandzie, pomidorze czy ustach zamknięte są prawdziwe cuda. Sama na
sobie ich nie testowałam ale podobno działanie jest na równi z
opakowaniem. Może przynajmniej raz kobiety nie będą musiały się obawiać,
że skusi je opakowanie a zawartość będzie do niczego.
Zapraszam do oglądania tych cudeniek.

Skoro mamy kształt ust, to nie musimy długo się domyślać, że chodzi o balsam do ust.
Dalej nie jest już tak łatwo i w jabłuszku kryje się peeling enzymatyczny.
Słodką pandę tak jak przystało na krem do twarzy znajdziecie w kilku wariantach/
W bananie mogło być wszystko, ale ukrył się tam balsam do ust!
Kolejny owocowy balsam do ust, ale niech nie myli was opakowanie balsam jest o smaku brzoskwini, jabłka i wiśni!
Przy króliczku można długo się zastanawiać, ja nie zgadłam. Albowiem mgiełka do ciała.
Skoro w jabłuszku był peeling to w pomidorze znajdziemy maseczkę do duetu.
Jak wam się podoba? Znaliście tą markę?
Jak wam się podoba? Znaliście tą markę?