Tusz do rzęs Rimmel Wonderfull Wake Me Up

Z maskarami Rimmel zaprzyjaźniłam się już dawno. Również z ich podkładem Wake Me Up o którym pisałam wam TUTAJ. Z tej samej linii pochodzi dzisiejszy tusz, zwany "ogórkowym tuszem" bowiem zawiera ekstrakt z ogórka. Akurat ogórka najmniej spodziewałabym się  w tuszu do rzęs ale czego to nie wymyślą dzisiaj :)

 
 Maskara WONDER’FUll WAKE ME UP z ekstraktem z ogórka:
-formuła z witaminami i ekstraktem z ogórka, która sprawi, że rzęsy są odżywione przez cały dzień,
-odżywczy zapach zielonego ogórka,
-precyzyjna szczoteczka dociera do każdej rzęsy osobno sprawiając, że są one pogrubione, -podniesione i rozdzielone bez gródek, dając efekt otwartego oka.

W ten sposób reklamuje go producent a tak mówię o nim ja!


 Po otwarciu maskary oczekiwałam tak jak w reklamie zielonej szczoteczki, niestety jest czarna, pewnie od tuszu i tak byłaby czarna. Za to uderzył mnie zapach ogórka, który jest bardzo przyjemny dla nosa, coś czego nie spotkałam nigdy wcześniej. Nowy kształt szczoteczki bardzo zachęcił mnie do użytkowania jednak nie sprawdza się zbyt dobrze, utrudnia malowanie dolnych rzęs.

 Maskara nadaje się jedynie do dziennego makijażu, ponieważ jak widać na zdjęciu średnio pogrubia, właściwie to wcale, z unoszeniem rzęs też jest problem. Niestety delikatnie skleja rzęsy co też nie jest na plus. Za to nie pogarsza stanu moich rzęs i nie powoduje ich wypadania. Łotwo się go zmywa, jednak działa to też na minus bo łatwo można ją rozmazać.Zdecydowanie bardziej polecam jego przyjaciela po marce Rimmel z olejkiem arganowym o którym pisałam TUTAJ
 Efekt PRZED i PO

Plusy:
-zapach,
-ekstrakt z ogórka,
-do makijażu na dzień,
-łatwo się zmywa.

Minusy:
-nie pogrubia,
-nie unosi,
-nie wydłuża,
-lekko skleja,
-łatwo może się rozmazać,
-szczoteczka.

Cena ok 20zł

Komentarze

  1. Zapach musi mieć bardzo ciekawy, szkoda, że tak słabo działa.

    OdpowiedzUsuń
  2. tusz nie zrobił na nas wrażenie :) Trochę za dużo minusów :D Ale zapach na pewno ma świetny :* Pozdrawiamy https://agssymi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Też go miałam i dla mnie ten tusz był porażką :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja miałam dwa tusze ogórkowe, jeden był ok a drugi już lepił mi rzęsy a potem się mkruszył

    OdpowiedzUsuń
  5. Raczej omijam ich maskary, nie mam z nimi dobrych skojarzeń.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie również ta mascara nie przypadła do gustu, jednak mam kilka z Rimmela, które lubię :) polecał Ci wypróbować Maybelline Lasy Sensational- podobna cenowo, a swietna :) albo L'oreal False Lasy Sculpt- na aktualnej promocji w Rossmannie można go dostać w naprawdę fajnej cenie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Z tej firmy preferuję raczej tylko podkłady, a ten ze zdjęcia jest cudowny :)
    jagospiec.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam tusze do rzęs z tej firmy, lecz tego jeszcze nie miałam okazji wypróbować.
    Pozdrawiam,
    http://millie-milllie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Tusz kompletnie mi sie nie podoba :)

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje!

    OdpowiedzUsuń
  10. nie podoba mi sie efekt jak daje ten tusz, znam lepsze a na dodatek tańsze tusze :D
    Zapraszam ----> http://blondbme.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo nie podoba mi się ten produkt. Świetnie napisany post. :)

    Obserwuję i liczę na to samo
    http://juliettapastoors.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Miałam kiedyś, jego zaletą jest lekki i przyjemny zapach, niestety zgadzam się z Tobą, że skleja rzęski, nie sięgnę już po niego ponownie <3

    OdpowiedzUsuń
  13. mam ten tusz i nie mam z nich żadnych problemów. mogłaś pomalować od nasady rzęs, bo na tym zdjęciu, gdzie masz zamknięte oko widać, ze malowałaś od połowy, może więc nieudany efekt przez to?
    co prawda, to fakt, ze łatwo się rozmazuje, ale ogólnie to nie mam do niego zastrzeżeń ;) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubię zapach niestety działanie oceniam dość przeciętnie :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

- Każdy komentarz jest dla mnie osobistą motywacją

-Jeżeli chcesz zaobserwuj, rewanżuje się, ale chciałabym, żeby moi obserwatorzy odwiedzali czasem mój blog.