ELD, Henna do włosów - prawdziwy bubel


Moje włosy wiele razy farbowane były farbami bez amoniaku, chciałam je rozjaśnić jednak ze względu na to, że są bardzo zniszczone okazało się to niemożliwe. Niestety na głowie miałam już prawdziwą tęczę, od rudych końcówek i brązów, postanowiłam je stonować henną. Poczytałam troszkę w internecie, produkt naturalny, odżywi, wyrówna kolor i zmywalny. Nie doczytałam jednak że po hennie żaden specyfik chemiczny nie zdoła zafarbować moich włosów.




Już sama aplikacja była okropna. Nie dość że trzeba było rozrobić ją samemu to konsystencja istnie przypomina fusy od kawy. Jak można się domyśleć bardzo trudno było nałożyć ją na włosy. Wszystko wokół pokryte było grudkami tej farby. Czytałam wiele o jej zapach ale mi on nie przeszkadzał, praktycznie go nie czułam. Zgodnie z zaleceniem trzymałam ją pół godziny. Zmycie tego okazało się gehenną. Łazienka była kompletnie brudna, cały prysznic nadawał się do szorowania. Włosy w dotyku były jak siano, albo coś gorszego, zupełnie pozbawione bariery ochronnej. Woda przestała być brudna dopiero po 6 myciu, po czym potraktowałam je grubą warstwą maski.




Kolorem owszem byłam zachwycona, odcień się wyrównał, nawet ładnie się błyszczały jednak szybko się wymył. Henna miała je odżywić ale tego zupełnie na zauważyłam, przeciwnie, były bardzo przesuszone. Troszkę zajęło mi ich doprowadzenie do porządnego stanu. Mimo ładnego koloru nigdy więcej nie zdecyduje się na taką koloryzacje, za duży bałagan.

Plusy:
-ładny kolor,
-błyszczące włosy,
-nie podrażnia.

Minusy:
-trudna aplikacja,
-ciężko zmyć,
-włosy są strasznie przesuszone,
-kolor szybko się wymył,
-okropny bałagan w łazience,
-zła konsystencja.

Cena ok. 4,50zł

Ogólna ocena 2/10

Komentarze

  1. Jestem w szoku myślałam że właśnie henna będzie najlepsza do włosów , dobrze że nigdy jej nie próbowałam !!

    Zerknij na NOWY POST http://maadeleinefashion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. szkoda że tak się nie sprawdziła ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. to faktycznie, średnio wyszło. moja koleżanka jest wielbicielką henny, aczkolwiek z tego co piszesz, to mam wrażenie, że też jej bardziej szkodzi niż pomaga. jedynie kolor fajny ma. :)
    pozdrawiam.
    http://poprostumadusia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. cały czas się zastanawiam nad henną bo własnie obawiam się tego wysuszenia trochę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. dlatego ja nigdy henny nie użyję z obawy przed brakiem włosów potem xd

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj, ja za nim bym takie coś użyła musiałabym encyklopedie przeczytać na ten temat. Boje sie o swoje włosy :)

    Masz ciekawy blog. ;)
    Obserwuje :*


    http://darunia-dusiunia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

- Każdy komentarz jest dla mnie osobistą motywacją

-Jeżeli chcesz zaobserwuj, rewanżuje się, ale chciałabym, żeby moi obserwatorzy odwiedzali czasem mój blog.